LOST-Destiny

...xD
Ja nic nie mowie xD Badzcie cierpliwi,noo Very Happy

Złobaczycie za niedługo Very Happy

Ale fajne bedzie,to mogę Wam powiedziec Very Happy

Ale teraz ciii...tajemnica narodowa ;p

Lool...wg mnie tych wszystkich fór jest zdecydowanie ZA dużo ;P Powinniśmy się sprężyć i skupić na jednym niż grać na 10 innych Very Happy

Za niedlugo skonczy sie destiny [jezeli dobrze zrozumialam Maciusia] ...

-A kto tak fałszuje?-spytała poczym skaplą sie Ze Kim siezi za nią-Tzn...ładnie wyje? XDD-poprawiła się ;D

(aaa nawet się nie skapłam,tak szybko się...przemieszcza xD]

-taaa...? Też mu wybaczę...jak go spotkam XD-odparła stanowczo

-Łoo... mnie nie miał okazji,biedak xP-odparła-Ale i tak by mu nie wybaczyła,zaprzyjaźnilam się z jakąs małpką-syrykatką i ona jest przystojniejsza XDD

Dobra,Nacia mnie namówiła więc gram.. xD
Meg się obudziła i wstała
<ambitny post> XD

Meg wychylajac się z namiotu zobaczyła Oliviera. Zawahała się,już chciała za nim bieg,ale zrezygnowała i usiadła na piasku ;D

-Jak co to jestem w gabinecie,wiesz jakby z ręką coś nie tak-spojrzała na Kelly wymownie i poszła do gabinetu

-Nie chce bezczynnie siedzieć,poprostu.Jak będziesz tam szła,to wiesz gdzie mnie szukać.I nie mów nikomu-szepnęła
-Broń?Masz namyśli naostrzone kije? XDD

-Czyli,że widziałaś tego 'małopluda',który do Ciebie strzelał.. Wiocha Innych mówisz? XD Byłam tam kiedyś,kiedy się znowy wybierasz?^^

-Ano tak,wyszłam z wprawy już ;D-wytłumaczyła i szybko opatrzyla jej ranę- Ktoś do Ciebie strzelał?Chyba nie te małpoludy?xD

Meg podbiegła do Kelly
-A Tobie co zrobili? Chodź,jestem wyspową lekarką,pomogę Ci ;D-odparła
[Meg wystarczy xD]

(Nacia,P.szczepanik była by złaaaa XDD)
Tova se usiadła ale po chwili jednak postanowiła pobiegać.
-Za niedługo będę chodzącym kościotrupem ;D-stwierdziła