LOST-Destiny

Paul przytulił Angel po czym poklepał po plecach i powiedział - nie możesz się łamać..

Paul spojrzał w oczy Angel po czym chycił się za nogę i zaczął ją oglądać.

Rozumiem że taka praca...no cóż co było to było i tego sie nie odwróci...

No ale my się prawie nie znamy...jesteś dla mnie obcą osobą i w dodatku policjantem...nie chce cię odrzucać ale może kiedyś...albo wkrótce będziesz kimś bardzo ważnym w moim życiu...

- To jest coś co lubię robić..i będę to robił do póki nie znajdę kogoś na kim będzie mi zależało...ponieważ nie chcę kiedyś zginąć wiedząc że ona tam jest...

Paul wyksztusił z siebie tylko 2 słowa - przykro mi - po czym objął Angel

Paul nie wiedział co powiedzieć...nie wiedział co zrobić...-a ja wtedy siedziałem w więzieniu-pomyślał

Przecież wiesz jak jest...złapałaś mnie za nielegalny wyścig...no to chyba wiesz że jeździłem w tych wyścigach...dalej jeżdżę tylko że chwilowo jestem na wyspie...

Paul uśmiechnął się lekko i zapytał się - a co z Matt-em? Nic mu nie jest?

Nie. Zostać. - powiedział do Angel - ale czy ja coś wczoraj zrobiłem głupiego? - zapytał się Paul

Paul zrobił dziwną minę ale po chwili zapytał się - Ale dlaczego? Przecież nie trzeba było...

Paul przytulił lekko Angel do siebie po czym powiedział - siedziałaś tutaj całą noc?

Paul starał się przypomnieć co wczoraj zrobił ale po prostu nie mógł...był bardzo zdziwiony tym co mówi do niego Angel...jednak on też nie pozostał gorszy - Ja Ciebie Też

Paul odwzajemnił pocałunek Angel. Po chwili zrozumiałe że wczoraj zrobił coś ważnego tylko nie wiedział co...

Dzięki - Paul usiadł na krześle i zaczął rozmyślać o tym co się wczoraj stało...nie mógł sobie przypomnieć...