LOST-Destiny
Przeznaczenie zaczyna się wypełniać...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum LOST-Destiny Strona Główna
->
OPOWIEŚCI RÓŻNEJ TREŚCI
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
LOST-DESTINY
----------------
REGULAMIN
DZIENNIK PODRÓŻY
ODCINKI & OPENINGI
SKRÓT
POSTACIE
----------------
NOWA POSTAĆ
GALERIA
ŚWIAT
----------------
LOTNISKO W SYDNEY
EUROPA
OCEAN
WYSPA
----------------
PÓŁNOCNY-WSCHÓD
POŁUDNIOWY-ZACHÓD
PODZIEMIA
PRZESZŁOŚĆ
----------------
PAMIĘTNIKI
WIĘZI
LUZIK
----------------
POGADUCHY
OPOWIEŚCI RÓŻNEJ TREŚCI
NAGRODY
----------------
GALA L.O.S.T.
MUZYKA
----------------
SOUNDTRACK
Shout Box
----------------
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sawyer
Wysłany: Wto 17:32, 07 Lis 2006
Temat postu:
cz.4.What I find in my heart
James widzi ,że coś się dzieje na plaży.-O widzę że imprezka się szykuje.-powiedział James-Dokładnie-odpowiedział mu weterynarz.
-Jest tu Jo?-James pyta weterynarza-Jestem,byłam,będę-odpowiedziała Jo(biedroneczka) podchodząc do rozbitków.-Idziesz do dżungli?-zapytal James
- Tak w ogóle sorry za nie - odpowiedziała Jo - Narazie nigdzie raczej nie pójdę, padam na twarz... Dosłownie. Ale zawsze dzięki za chęci - odpowiedziała, po
czym w ciszy odeszła-Dobra ja idę .- poszedł do dżungli.
James przychodzi do dżungli i znajduje kryjówkę z walizkami które wcześniej zakopał,odkopuje i otwiera ubiera sobie garnitur z walizki bierze też kwiaty i spray do chwastów.Zamyka
walizki zakopuje i idzie na plażę.James przychodzi na plażę i woła Jo-Jo chodź tu bo mam spray na chwasty!-Jo słyszy wołanie Jamesa i wychodzi z szałasu-Chcesz Jo spray do chwastów?-
pyta James-A co,masz jakiś?-zapytała ze śmiechem.-Mam-odpowiedział James-Acha,dobra, zażyłeś mnie.Tego bym się nie spodziewała.-powiedziała Jo.James daje Jo spray do chwastów
-To było w walizkach-powiedział James- Wow, dzięki. Nie wiem czy podziała na zmutowane muchołówki zamieszkałe dżunglę, ale jak coś, to wyplenię chwasty w ogrodku, przed szałasem. - Jo bierze od Jamesa spray - I... Nie chcesz nic wzamian? - pyta zdziwiona.
-No chce ,ale sama coś wymyśl.-powiedział James- Wiesz, wielkich bogactw tutaj nie mam , tylko szałas i bagaże... Czekaj, przyjmujesz karty kredytowe?-powiedziała
-Karta kredytowa nie potrzebna jest mi ,ale...-James tutaj zawiesił głos- Ale?-zapytała Jo.
James klęknął na jedno kolano i...-Czy wyjdziesz za mnie?-powiedział- James... Zrozum, lubię cię i ty zapewne lubisz mnie, ale... My ledwo się znamy i po prostu nie mogę...-powiedziała Jo
James zobaczył jak się patrzą ludzie-No co się gapicie?!-James idzie tam na plażę z dala od ludzi.Później James podchodzi do Matta.-Jest ta impreza czy nie ma jej?-pyta.
-Ha no jest. Właśnie na niej jesteś .-później James poszedł w jakieś miejsce na plaży i zasnął.
Sawyer
Wysłany: Wto 15:33, 07 Lis 2006
Temat postu: James Bauer-Życie na wyspie
James Bauer-Życie na wyspie
cz.1.History is liked to repeat
James obudził się na nieznajomej plaży ponieważ jego samolot się rozbił.- Nie, to niemożliwe... -usłyszał głos kobiety
-Do cholery, pomóżcie mi, tam są żywi ludzie!-krzyczał jakiś facet.-Możliwe-powiedział James do kobiety i pobiegł do wraku wynosić żywe osoby.
Jakiś facet zaczął krzyczeć,więc James pobiegł do wraku i z pomocą jakiegoś mężczyzny wyciągnął faceta.James zauważył jakąś kobietę z raną i
podbiegł do niej.-Coś się stało biedroneczko?-zapytał-Ok.-usłyszał odpowiedź.James po chwili padł na ziemię,wkrótce podbiegł do niego facet i sprawdził
co mu jest.-Kocham ją-James powiedział to i zemdlał.James po chwili się ocknął-Długo byłem nieprzytomny?-zapytał się faceta który mu pomógł.
-Chwilke, teraz chodź do cienia!-usłyszał odpowiedź.-Ale co się stało ?Bo od tego czasu jak padłem na ziemię to nic nie pamiętam?Czy coś mówiłem?-
zapytał ale nie usłyszał odpowiedzi od niego tylko od jakiegoś innego faceta--Nie wiem człowieku czy coś mówiłeś, wśród tego wrzasku nic nie było słychać.-
powiedział facet.-Ale weterynarz może wie.-powiedział ponieważ usłyszał że ten facet co mu pomógł jest weterynarzem,ale nikt mu nie odpowiedział.
-Cześc biedroneczko.-powiedział do tej samej kobiety która miała ranę. -Słuchaj, może jestem blondynką, ale czy wyglądam na debilkę?-zapytała z ironią
Jamesa. Usiadła na piasku, w cieniu jakiejś palmy i obserwowała całe zamieszanie z daleka.-Myślisz że jestem wariat.Ale może i jestem wariat ale przez Ciebie.A dlaczego?Bo Cię Kocham.-odpowiedział jej James i więcej się w ten dzień już nie odzywał.
Jeśli Admini nie skasują tego będę tu zamieszczał dalsze części tej książki.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin