LOST-Destiny

Frank

- Jak ma się załogę, lub się umnie ją pływać, to raczej tak. Tyle, że nie ma ani załogi, ani osoby umiejącej nią pływać

Nacia

-Niema tam zadnej instrukcji obslugi czy cos? xD

Frank

- Nie wiem, nie zaglądałem do środka, tylko widziałem jak se tam sała, czy pływała XDDD

Nacia

-To pewnie jest instrukcja. Albo sie bedzie improwizowac xD A zaloge sie jakos wykombinuje xD

Frank

- Tyle, że jest tam ten łysy pajac i on wszystko psuje, on jest niezniszczalny

Nacia

-Mhm.. No to rzeczywiscie problem.. xD O, gotowe. -Powiedziala patrezac na opatrunek ktory mu zrobilaxD

Frank

- Nawet dobry, nie rozleci się? XDDD - zapytał sprawdzajac jego wytrzymałość XD

Nacia

-Chyba nie.. xD Chociaz lepiej uwazaj na niego xD Zaadnych gwaltownych ruchow bo odleci xD

Frank

- No to na to trzeba uważać - powiedział z nikłym uśmiechem "Jebany łysol nas zabije, Boże pomóż nam"
- A co robiłaś ty w między czasie?

Nacia

-..nic xD -Wzruszyla ramionami i siadla sobie tam obok Frania xD
-Masz jakis genialny pomysl na pokonanie lysego zioma? xD

Frank

- Normalnie zamroziłbym czas i poderżnął mu gardło, ale ten łysy to przewidzi i pierwszy wykona ruch

Nacia

-Eh.. A to dziecko co blokuje moce..? co z nim?

Frank

- Nawet nie wiem, nikt go nie pilnował, nauczyło się chodzić i poraczkowało sobie gdzieś XDDD - odparł rozglądajac się za niemowlakiem XD

Nacia

-Eh.. No to szajs xD -Westchnela.
-Czyli co teraz..? Szukamy osoby ktora umie sie poslugiwac lodzia podwodna i wracamy do domu,? xD

Frank

"Wziąść wszystkich rozbitków i spadamy" - Taki plan, może to alter ego Kelly, Anna potrafi sterować łodzią podwodną? - "Ciekawe czy Anna dobrze się pieprzy?"