LOST-Destiny

Matt

Małpa podbiegła do dziewczyny i już miała wymierzyć jej cios badylem gdy wszystko się zatrzymało

Lucia

Lucia spojrzała na niego dziwnie.I zaczeła uciekac ale sie wywaliła i korzen drzewa
-O cholera

Frank

- Uwielbiam take zwroty akcji - powiedziałz uśmiechem, zszedł z dzewa i obkrążając małpę, zabrał jej badyla, odsunął dziewczynę od małpiego ataku i wymierzył badylem kilkanaście ciosów w głowę małpoluda

Matt

[Ach i po co ci dawałem tak wielką moc XDDD Ty se z moich małpków robisz jajce XDD]

Frank

[kocham tę robotę]
Po wykonanej czynności obronnej przyglądał się nieruchomej dziewczynie
- Szkoda, że nie wykozystam danej sytuacji - powiedział bradziej do siebie niż do niej, głaszcząc ją lekko po policzku i odsunął się czekając na powrót upływu czasu

Matt

Nagle małpa przewaliła się na ziemię XD (czas wrócił do ... no wiecie XD CZAS START! Very Happy

)

Frank

- Nic ci nie jest - spytał pomagając Lucii wstać

Lucia

-Dzieki.Nie nic-powiedziała-Co to było?

Frank

- Małpa, pewnie dostała ataku serca XDD - powiedział patrząc na Małpoluda - Tutaj nie jest bezpiecznie, lepiej wracaj do... niewien jaskiń lub bunkrów

Lucia

-Bunkry?-zapytała- W jaskiniach tez nie jest bezpiecznie bo wczoraj nas zasypało.

Matt

Mała powoli zaczeła się podnosić XDDD

Frank

- Teraz to chyba nigdzie nie jest bezpiecznie, dobra, skąd szłaś, mógłbym ciebie odprowadzić - spojrzałna małpoluda - Chodź spadamy stąd - pociągnął Lucię za soba

Lucia

-Ide na plaze-Lucia pobiegła za Frank'iem

Lilly

( chodźcie do mnie!)

Lucia

Lucia i Keta szły przez dzungle:
-Chodzmy do jaskini.