LOST-Destiny

Evangelina

-Idziemyu po Frank'a i Matt'a jutro czy dzis ?

Kelly

-Nie wiem czy w ogole będziemy po nich iśc xP -powiedziala bawiac sie bronią xD
-Znaczy chcesz to idź, ja nie wiem-wzruszyla ramionami

Evangelina

Ev zaczeła wpatrywac sie wwode.

Samantha

Sam zbudzila sie. Seth ejszcze spal. Usmiechnela sie. Ruszyla w kierunku obozu. Kiedy tam dotarla zobaczyla siedzaca Ev.
- Hej, jak tam?

Evangelina

-Hej . Nic ciekawego . Tylko jestem wsciekła , ze musiałam go tam zostawic . - odparła

Samantha

Sam spowarzniala, nie usmiechala sie.
- Ev, przepraszam. Myslalam tam tylko o sobie. Nie uklada mi sie... - spojrzala w strone spiacego setha. - I to chyba mnie przerasta... Zawsze bylo ok. A teraz... szkoda gadac.
Sposcila wzrok.

Evangelina

-Bedzie dobrze Sam , to nie twoja wina . I pammietaj zawsze mozesz na mnie liczyc . - odparła
-Ja dzis ide po Frank'a . - powiedziała

Samantha

- Nie pojdziesz tam sama Ev. To moja wina. Ja... moglysmy zostac. A wiesz moze czy wypuscili Matta? Czy... no wiesz, czy on juz jest na plazy czy jeszcze go trzymaja...??

Evangelina

-Chyba go trzymaja , tam . Ale ja musze isc po niego obicałam mu ze nigdy go nie opuszcze .

Samantha

Sam zebralo sie na placz. Pamietala jak tuz przed jej wylotem do Kanady na studia stala na moscie razem z Sethem i on powiedzial do niej "Nigdy cie nie opuszcze, wiesz?" a ona w odpowiedzi go pocalowala.
- Nie zostawisz go. Wezmiemy ejszcze kilka osob i cos wymyslimy... Musimy ich uratowac. Nie pozwole Mattowi i Frankowi umrzec. Nie pozwole. - popatrzyla na Ev.

Evangelina

Ev zaczeła płakac .
Pojrzała na Sam .

Samantha

- Co jest... Ev... nie zostawimy ich. Wrocimy po nich rozumeisz? Zabierzemy kilku chlopakow i wyruszymy, kpw?

Evangelina

-Okej .
-Wiesz ja łatwo sie rozklejam . - odparła

Samantha

- Tak. I wiem ze Frank cie bardzo kocha. Wrocimy tam, rozumeisz? No a teraz ide. Zajme sie swoim zwiazkiem. Przyda mu sie ajkies kolo ratunkowe... - westchenla.

Evangelina

-Okej . Zycze powodzenia . -powiedziała i połozyła sie na piasku.