LOST-Destiny

Samantha

- Nie, z moim narzeczonym ktory jest tam gdzie mieszkam. W Indonezji. Jesli jeszcze jestesmy para... Pewnie mysli ze nie zyje. Oh David ejstes uroczy. Ale wkoncu musze sie ustatkowac. mam wkoncu 21 lat.

Evangelina

Ev stała , przygladajac sie ludziom .

Frank

- Ja im swoje powiedziałem, teraz może kilka słów do ciebie Ev? Co ty na to. - zaproponował

Matt

-Ja mam 27 i się rozwodzę, a Matt sobie poradzi. Twardy z iego veterynarz XD

Tova

-Jak kocha to poczeka- westchnęła ramionami i jak codzień poszła biegac.

Samantha

- Dokladnie. Ja z Sethem, moim narzeczonym jestesmy oara od 10 lat. Wkurza mnie ta monotonia, ale bede z nim bezpieczna.

Evangelina

- No yyy .. kurde nie wiem co sie z nim stało , nie wiem gdzie jest . Jezeli zabrali go tamci to i tak nie mozemy pojsc bo jest nas za mało ... no wiecie .

Samantha

- Evi. Da sobie rade. A jak nie... to sobie poradzimy. Napewno.

Frank

Frank się zdenerwował na słowa Sam- Czyli puki czegoś niewymyślimy to Matt i Juriko będą tam siedzieć. - powiedział z sarkazmem - Śmierć Jamesa i Lilly pewnie też da się przełknąć, co? Ale czy napewno sobie poradzimy to niewiem.

Evangelina

Ev podeszła do niego , spjorzałą mu w oczy :
- Frank , spkojnie . - probowała go uspokoic .

Samantha

Sam sie wkurzyla.
- Czego ty odemnie chcesz, do cholery??? Że bede panikowac bo kogos nie ma? To duzy oboz. Ciekawe czy jakbym nie szukala Matta to czy zauwazylbys jego znikniecie! A jak bylo ze mna, do cholery! Ok moze jestem nic nie wazna dziewczyna ale powinniscie sie zainteresowac tym ze zniknelam! A nie, kurde, siedzialam kilka dni ze zlamana noga! Matt sobie poradzi. - powiedziala

Evangelina

- Kłutnie do niczego nie doprowadza . - powiedziała

Frank

- Dobrze, może za bardzo się przejmuję, możliwe ale to niczego niezmienia.

Matt

-Sam.... przykro mi. Matt sobie poradzi.

Evangelina

Ev stała i czekała co dalej bedzie .