LOST-Destiny

Tova

- A nie zauwazylam nawet- powiedziala lekko nieprzytomna- Faktycznie, bardzo ladny xD- powiedzialam usmiechjac sie

Maven

Niedaleko mnie gadały jakies dziewczyny. Przyjrzałem się kazdej z osobna a nastepnie poszukałem wzrokiem czegos pozytecznego. Wstałem i przeszedłem się do wraku. Poszeperałem troche aż w koncu wyniosłem z niego 2 walizki- nie moje z reszta.; Zacząlem je przeglądac.

Joanne

- Mam nadzieję, ze ten czas upłynie milej, bez ścigających nas dzików XD - odparłam wesoło.

PH3N-x

- No to co pani Bob budowniczy proponuje ? No jakoś przeboleje, że nie będzie to willa z basenem, ale jakiś pałac...

Joanne

- Cóż... Można zrobić coś w stylu domków w dzielnicy Chelsea... Albo na końcu, jak zbudujemy dach, to wyciąć kawałek drewna z dachu i będziesz miał coś na wzór okna w strychu XD Albo połowę dachu zrobić z drewna, prostą, a zamiast drugiej połowy powiesić jakiś pół-przezroczysty materiał, tak na skos... Nie, to nie to XD - Jo oddała sie swoim architektonicznym rozmyślaniom Very Happy

- Czekaj, wiem! Coś jak luksusowy dom w Miami! Nie, moment...

Joanne

- Albo wybudować chatkę gdzieś przy jakiejś palmie, jeśli będą nierówności terenu, to dobudować mini tarasik... Elegancko, będziesz miał schodki do szałasu! XD

Tova

-Jutro sobie poprojektujemy,teraz spac ide-powiedzialam-Do jutra-poiwedzialam i poszlam do swojego szalasau

Joanne

- Branoc

- pożegnałam z uśmiechem, po czym zaczęłam bazgrać coś palcem po piasku - Albo taki spadzisty dach, będzie zajebiscieb wyglądało... No ale Meg ma rację, o tym jutro...

PH3N-x

- Hehe, ciekawe z czego ty mi taką chatkę zbudujesz, pewnie z plasteliny.

Cloe

To nie ma sensu. Domek musi być praktyczny, a nie ładny.- pwoeidziała Joss i wlazła do swojego domku. Wzięła kilka materiałów z plaży i wyłożyła sobie nimi domek.- No, to teraz mam prawdzie gniazdko- i położyła się w środku.
-Dobranoc, pchły na noc, karaluchy pod poduchy a szczypawki do zabawki!- krzyknęła i po chwili ziewnęła.

Joanne

Jo przestała na chwilę bazgrać po piasku i spojrzała w stronę zachodzącego słońca. Po paru minutach odezwała się cicho:
- Nie uważacie, że trzeba coś zrobić z tymi... zwłokami w samolocie?

PH3N-x

- E ja tam nie gustuje w ludzkich zwłokach, ale jak chcecie to jedzcie.

Cloe

Tak...jutro jak pójdziecie, zakopię je...-wymamrotała przez sen Joss

Joanne

- Akurat nie chodziło mi o jedzenie zwłok ;P, z resztą nawet gdyby, to są już trochę... nieświeże.

Joanne

- Ok... - wymamrotała Jo i położyła się na piasku - Ale najpierw pamiętaj o kanapkach. I podwójnym mango Very Happy