LOST-Destiny

Evangelina

- Nie wiem co o tym wszystkim mysleć . Ale to co sie wczoraj wydazyło było okropne .

Frank

- Taaa.... ciekawe tylko, jak długo on tam pływał, w końcu długo nikt go niewidział i niewiemy kiedy to się stało.

Evangelina

- Racja długo go nie było .Lecz nie mam zielonego pojecia co lub kto go .... zabił .

Frank

- Coś czuję, że list, który znalazła Joss był podpuchą.

Evangelina

Ev nic nieodpowiedziała .

Samantha

Sam nie chciala sie meiszac. Nawet nie znala Jamesa. Poszla do swojego mejsca i znalazla w torbie stroj kompielowy. Bardzo skape bikini. Rozejrzala sie czy nikt nie aptrzy weszla do dzungli i rpzebrala sie. Popatrzyla na ocean i podeszla do fal. Zanuzyla stopy i wchodzila coraz glebiej. Bylo jej bardzo blogo tak plywajac w chlodbych wodach oceanu.

Frank

- Mówię ci, że ktoś chce wrobić Alexa w zabójstwo Jamesa.

Evangelina

- Ale kto by chciał to zrobic ??

Frank

- Pewnie koledzy Nathana.

Evangelina

- Nie rozumiem dlaczego ... ludzie moga byc tak podli . Ev opuścia głowe .

Frank

- Ja też tego nie mogę pojąć, ale staram się to rozwiązać.... i wiem, że sam niedam rady. Potrzebuję pomocy.

Evangelina

- Tak .. tylko nie chce aby cos ci stało ..oni sa niebezpieczni . Boje sie o ciebie.

Samantha

Sam lezala na wodzie. Dryfowała. Mogła wykonac zadanie i wrocic do domu. Mogla go nie wylonac i nie miec po co wracac.

Frank

- Jakby co to tm razem nie jestem bezbronny - pogłaskał kij króry znalazł w dźungli - robię to, by to miejsce było bezpieczniejsze dla wszystkich, a w szczególności dla ciebie.

Evangelina

- Nie pokonasz ich wszystkich . Nie jestem im potrzebna mi nic sie nie stanie . Tylko nie chce aby ci cos sie stało , nie wybaczyła bym sobie tego .