LOST-Destiny

Frank

[ narazie się pojawiam i znikam, po 13;20 będę cały czas]

Tova

Meg podeszła do Franka
- Hejo, a ty co, chcesz drugim pudzianowskim zostac? Razz

- spytala patrząc jak robi pompki XD

Frank

- Po co przyszłaś? - spytał cynicznie

Tova

- Eeee- skrzywiła się- Już pogadać nie można?- grymas nie schodził jej z twarzy. Odwórciła się na pięcie i poszła do gabinetu. "Sztywniak"- pomyślała

Frank

Troche się zastanowił nad swym zachwoniem i pobiegł za Megan.
- Hej. Meg czekaj, poczekaj chwilę.

Tova

Spojrzała na Franka
- No dobra, wybaczam Ci xD- powiedziała uśmiechając sie lekko- Masz jakąs sprawę?- spytała

Frank

- Tak, widzisz widziałem jak świętowałyście, to miałaś alkohol. Zostało ci jeszcze coś?

Tova

Spojrzała na niego z uśmiechem
-No jasne, lekarze zawsze mają takie rzeczy- powiedziała wesoło- Chodź, poszukamy- powiedziała i skierowała się do gabinetu

Frank

Frank poszedł za nią. - Dzięki i przepraszam za tamto, miałem zły dzień.

Frank

Frank poszedł z nową zdobyczą na plażę i poszukał poerwsze lepsze mango.
- Frank mówię ci tego drinka długo niezapomnisz. - jeszcze nie wypił a już gada do siebie Sad

zły znak.

Nacia

Gab wyszła z namiotu i legła na plaży. XD Patrzyła se w chmurki. XD

Frank

Frank w tym czasie zdążył już pokroić mango i zmieszać w pewnej części z nowo zdobytym trunkiem.
- No to do dna - biorąc dużego łyka napoju.

Frank

Po niecałej godzinie butelka była już prawie pusta, a Frank prawie zalany.
- Zdrowie wasze ludzie. Wznoszę toast za toą @$%@#$&!* wyspę i wszystok co się na niej znajduje. - i szedł tak chwiejnym krokiem przez plażę błogosławiąc, od czasy do czasu upadając i co jakiś popijając wyskokowy trunek.

Nacia

Popatrzyła na niego i zaśmiała się.- Co jeeeest?- Krzyknęła. XD

Frank

- Yak co jeeest? - spojrzał na nią zdziwiony, trochę się chwiejąc - więtujee, a to ma byc?