LOST-Destiny

Frank

- Coś się stało? - był trochę zbity z tropu

Evangelina

- Frank.. muszę ci powiedzieć... że to był błąd.

Frank

- O czym mówisz?

Evangelina

- O wszystkim... o nas... ,, Nie mów nigdy o nas my , to tylko ja i tylko ty. Zapomnieć chcę ... o wszystkim." To tak ja .. no

Frank

Frank usiadł powoli na piasku, musiał pozbierać myśli i....i...wziąść wykałaczkę. Nie, jedna wykałaczka nie starczy, wziął dwie.

Evangelina

- Rozmyslałam o nas... o tym wszystkim. To był błąd. Ja cię nie kocham.. to tylko BYŁO zauroczenie... Ja koch....

Frank

- Dobra....rozumiem, chyba. Powiesz chociaż kto to?

Evangelina

- Frank... przepraszam cię... a on-nie mogę ci powiedzieć... nie wiem czy on czuje to samo do mnie, co ja do niego <poleciała jej łza>

Frank

- Więc, to wszystko...to była zabawa? - Frank przeżuł, pogryzł i zjadł wykałaczki.
[ przerzżają mnie moje teksty brry]

Evangelina

- Zabawa? Nie.. nie bawilam się tobą... nie wiedziałam że to tak będzie. Myslałam o przyjaźni...a to co ci powiedziałam nad jeziorem.. to.. to tylko chwila słabości.. te pocałunki też. Przepraszam..

Frank

- Trochę mi słabo.
[ Trochę mi słabo.]

Evangelina

- Wybacz mi... wybacz to że poczułeś cos do mnie... wybacz mi te chwile...<zaczęła płakać>

Frank

- Zapomnij...
[ lecę się wypłakać]

Evangelina

- Frank....... zapomnę. Ale.. czy ty mi wybaczysz to wszystko?

Evangelina

Ev pobiegła do dzungli .