LOST-Destiny

Evangelina

-Opowiedz mi troche o swojej przeszłości .

Cloe

A, cześć, Lil.

Frank

,, O rety, Frank ona pyta o przeszłość i co teraz? Może szybki unik, tak dobry pomysł." - Bardziej mnie interesuje twoja przeszłość, Może ty mi o sobie opowiesz?

Evangelina

Zauwazyła ze Frank sie przeraził .Dobra ja powiem ci swoja . Ale pozniej ty powiedz o swojej ok ?

Frank

- N dobra, zaczynaj.

Lilly

- No... widzę że Ev jest nareszcie szczęśliwa...

Evangelina

-Chodziłam do narmalnej szkoły , miałam kolegow , kolezki . Kiedy miałam 10 lat moi rodzice zaczeli zyc w separacji. Ojciec codziennie mnie odwiedzial . Kiedy miałam 12 lat rozdzice dali sobie jeszcze jedna szanse .Niestety w wieku 13 lat moja matka go zabiła. Przyszedł do domu pjany . Ja w te sama noc usiekłam z domu . Potem zaczełam szkołe no i miałam leciec do matki aby jej wybaczyc ale nie doleciałam ...... Teraz ty mow .

Lilly

Lilly słyszala to z daleka... współczula Ev.

Frank

- Więc tak.... całe moje dziecinstwo przeżyłem w sierocincu, sam mósiałem do wszystkiego dochodzić, no trochę mi pomógł ,,Wuj Sam" i udało mi się dostać na studia, potem praca w dużej firmie. Pare lat później...... wydażył się zamach, zgineła tam moja narzeczona i nienarodzone dziecko..... proszę, nie mogę..

Cloe

Joss zingnorowała parę i odezwała się do lil
-Jak się czujesz?-spytała

Evangelina

-Nie muszisz mowić dalej . Ev go przytuliła .

Lilly

- Hm... Biorąc pod uwagę stan ogólny czy w tej chili-UŚMIECHNELA SIE (papuguje po Ev)

Frank

Po zalewie smutku, przybyła fala uczucia i ciepła.
- Cieszę się, ze ciebie poznałem Ev.

Cloe

Wogóle...

Evangelina

Ev nic nie odpowiedziala .