LOST-Destiny

Oliver

-Niezbyt. Mówią ze jesteś ... Inną. Że pracujesz dla tamtych ludzi jak Nathan. Ale żadna z nich nie wspomina o twojej urodzie. Smile

Samantha

- No proszę. Niestety nie wiem co to znaczy byc Inna i kim sa tamci ludzie... Komplementy prawisz ze hoho.

Evangelina

Ev wyszła z gabinetu i usiadła na piasku.

Oliver

-Inni są ludzmi którzy nie wiadomo z jakich powodów porywają nas. Oprócz tego na wyspie są jakieś przerośnięta pszczoły i potwór. Kiedyś były też muchołówki Smile

Samantha

- Muchołówki? Mogę Cię zapewnić, że nie chce nikogo z was porwać i innych ludzi na tej wyspie nie widziałam. Jestem jedynie zwykłą, przeciętną dziewczyną, któa ma nietypowy zawod. I przedewsztkim nie morduje moich pochlebców.

Frank

Frank wychodzi z gabinetu szukać towarzystwa lub zajęcia.

Oliver

-Nietypowy? Czyli jaki? Ja jestem aktorem- powiedział z dumą Smile

Samantha

- Ja mechanikiem samochodowym. Aktor. Zarozumiały, pewny siebie i zuchwały. Tak? I zapomniałam o najwazniejszym - niezwykle przystojny i czarujacy. Dwa ostatnie sie sprawdzaja. A reszta?

Oliver

-Czyżbyś mnie podrywała?- spytał robiąc minę nr. 112 Smile

Frank

Frank podchodzi do Ev - Witaj, jak noc?

Samantha

- Nie. Mam już obróżkę. Fakt tylko zaręczynową, ale mój chłopak napewno myśli, że uciekłam psprzed ołtarza wiec nie mam nic do stracenia. Czego oczy nie widza tego sercu nie zal, prawda?

Evangelina

-Dobrze - odpowiedziała Ev

Frank

- To dobrze, może się przejdziemy?
[ wejdźmy na inny temat, bo Oliemu i Sam przeszkadzamy]

Oliver

-Prawda.- powiedział i spojrzał w oczy Sam- Ale mam już .... jakby problem z dziewczynami na wyspie.

Evangelina

-Dobrze , moze pojsc nad jezioro.