LOST-Destiny

Nacia

(Dobra, jeszcze nie ide xP)

Gabrielle podeszła do Kimberly.- Czy ja cię z kądś nie znam?

Kimberly Bride

Wychodzi na plaże moczy nogi w wodzie i rozpatruje wczesniejsze wydarzenia.

Claire Danes

Niech ci będzie- odparła Charlot.

Kimberly Bride

Obraca sie i dokładnie przygląda sie Gabrielle.
-Znamy. Trudno byłoby ciebie zapomniec-odpowiada z wyczuwalnym niesmakiem.

Nacia

-Ciebie też Kimberly Ann Bride. Z kąd twój gruby (xD) tyłek raczył wsiąść w ten sam samolot co ja?- Powiedziała lekcewarząco.

Tova

Britt poszla na plaze i zaczela cwiczyc joge XD

Kimberly Bride

-Mój gruby ale jędrny[xO] tyłek zaplanował tą podróż dawno temu. A co ty tutaj robisz płaska decho.

Nacia

-Spadaj. Niemam zamiaru się z tobą tutaj kłócić. A już myślałam że pogodzę się z tą wyspą..

Claire Danes

Charlotte poszła na plażę i zaczęła coś pisać na kartce.

Kimberly Bride

-To twoje zachowanie zmusiło mnie do nienawiści. Wczesniej cie nawet lubiłam.

Nacia

-Ja ciebie nigdy. Szczególnie gdy obściskiwałaś się z Benem. Cóż. Dlaczego potem zerwaliście? Oj, biedactwo zdradzał cię? Ciekawe przez kogo wpadł pod samochód..- Powiedziała lekcewarząco.

Kimberly Bride

-Miałam prawo z nim robić co chce. Kochałam go ale nie akceptuje zdrady. Co masz na myśli?? CHyba nie chcesz powiedziec ze maczalas w tym palce?!

Nacia

-Ja? Haha. Prędzej zabiłabym ciebie. Ty nie potrafiłaś uszanować mojego szczęścia. Zazdrościłaś mi. Zawsze byłaś wredna.. ale aż tak? Ciągnęło cię do jego pieniędzy i do tego, żeby mi dokopać.

Kimberly Bride

Nie zazdrościłam ci. Niby czego?! Nie chodziło o pieniadze ani o ciebie. Nie jestes pepkiem całego swiata jestes nikim.
[taak kto sie czubi ten sie lubi xO]

Nacia

-Kto to mówi..- Powiedziała i poszła w kierunku swojego namiotu.- Małpiszon.- Powiedziała cicho poczym weszła do swojego namiotu.