LOST-Destiny

Sawyer

Chcę.Wolę być z tobą chociaż minutę niż nigdy!

Lilly

- Dziękuję <uśmiechnęła się>

Yuriko

[Retrospekcja]

Yuriko zapłaciła kartą i poszła dalej pasażem:
-O czy to nie nowe perfumy od Armaniego?- powiedziała sama do siebie spoglądając na flakonik za szybą, już miała wejść do sklepu by go kupić gdy zobaczyła swojego męża.
-Takechi?- wyszeptała zdziwiona i gdy chciała podejść do niego zobaczyła jak, jej mąż wymienia się walizkami z jakimś podejrzanym typem. Yuriko schowała się za kolumną by Takechi jej nie zauważył i niezauważona poszła za nim.

[Retrospekcja]

Sawyer

Z jednej strony to dobrze że samolot się rozbił.

Yuriko

-Tak myślisz?- spytała Jamesa

Lilly

(lecę pa ,,WESOŁYCH ŚWIĄT, DUUŻO PREZENTÓW, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU" dla wszystkich LOSTmaniaków, a szczególnie Joss, James'a, Matt'a i Yuriko.)

Lilly

-Tak?

Sawyer

(cześć.A ty Yuriko po jakiemu do Jamesa powiedziałaś?)

Yuriko

-Eee hajimemashite, sayōnara! Oyasumi nasai!- dziewczyna się zawstydziła i szybko odeszłą

Yuriko

(Po angielsku/polsku)

Lilly

(heh)
- Prawda, poznałam Ciebie. Ale gdybym doleciała.... trafilabym do lekarza i miała małą szanse ale w końcu szanse na zdrowie.

Sawyer

Z jednej strony to dobrze,a z drugiej strony to źle.

Yuriko

Yuriko staneła daleko od Jamesa i Lilly:
-Głupia, głupia, głupia! Miałaś się nie wtrącać. Miałaś czekać .... czekać na ratunek który nigdy nie nadzejdzie ...... i tak by się w końcu wydało ...

Lilly

-Jednak wiem, że trafiłam dobrze. Dzięki tej wyspie poznałam Ciebie. Naważniejszą osobę w moim życiu oprócz rodziców.

Yuriko

-Okashi, co mam teraz robić? Pomyślą że coś ukrywam ..... ukrywam. Ale .... mogę mieć kłopoty tak jak ten chłopak który nas znalazł w dzungli ... gdyby nie on .... pewnie byśmy umarli ....-Yuriko przytuliła się do psa