LOST-Destiny

Tova

- Co Ci?- spytalam faceta- NOgi masz ,rece masz, nie widze w czym problem xD- powiedzialam

PH3N-x

- A może tak mnie opatrzysz ? Zwraca się do Meg.

Joanne

- Ktoś musi szukać schronienia - upierała się Joanne xP - Zadymiony wrak samolotu raczej nam nie wystarczy...

Cloe

Już okej...zbadaj go najpierw...ja moigę poczekać.

PH3N-x

Odchyliłem nogawkę lewej nogi.
- No jak to co ?

Ramer

[dobra ja juz musze, niestety kończyć na dziś, fajnie się z Wami grało]

Ramer poszedł do dżungli po kolejne gałęzie.

Tova

Dopiero teraz zobaczylam jego rane na nodze
- Ah ... tak- przytaknelam i rozdarlam mu gacie w miejcu gdzie mial rane xD. Wyciagnelam z mojej walizki wode utlenioną i bandarz. Zdezynfekowalam mu rane i zawinelam ciasno bandarzem- No, kuniec- odparlam chowajac wszystko spowrotem

Joanne

Jo westchnęła patrząc na cały rozgardiasz i ruszyła powolnym krokiem w stronę dżungli.

PH3N-x

- Dzięki, pani doktor. Już się bałem, że mi utniesz noge.

Cassiopeia

(o Pani doktor! Humorek dopisuje xD)
Nicole urządzziła prowizoryczny szpitalik:
- O, tu będzie szafeczka, i kwiatuszek na szafecznce.. a tu będą nici. I woda utleniona.., -mruknęła do siebie... - Hej Pani Doktor! Mamy Szpital! - krzyknęła i wskazała na urocze, osłonięte miejsce z metalowych ścian, i dachu.

Tova

- Gdybym miala jeszcze czym- zasmialam sie- dobra wrcajac do Ciebie Joss- wlozylam sluchawki- Pozwolisz?- spytalam

Cloe

jasne- uśmiechnełma się

Tova

- No to pani doktor Megan wreszcie w swoim zywiole- powiedzialam i odslonilam brzuch Joss. zaczelam ja badac. Kiedy bylam wszystkigo pewna powiedzialam- Twoje dziecko jest cale i zdrowe, a przynajmniej tak slysze- usmiechnelam sie do Joss

Joanne

Jo wróciła powolnym kroczkiem do obozu. Usiadła zmeczona na piasku, w okolicach mini szpitalka XD
- Fajny kącik... - zwróciła się do Nicole.

Joanne

Zauważając, że dziewczyna nie podjęła rozmowy, Jo kontynuowała:
- Sama to zrobiłaś?