LOST-Destiny

Matt

Matt odepchnął Antha:
-Nie wiem o co ci znowu chodzi! Brałeś coś?! XDDD

Angel

An usłyszała słowa Anth'a:
-Co?-zapytała podchodzac

mania

-Jakieś konkretne COŚ czy tak ogólnie?- zapytał i jeżdził dłonią po tafli wody...coraz bliżej ciała Kim

Kelly

-Aa.. miło mi poznać...-zmierzyła go wzrokiem-to ten..chyba pomyliles troche miejsce..wy jestescie tam..my tutaj...-gestykulowała rekoma

Kimberly Bride

- Hmm lookaj cos sie dzieje na plazy. Lepiej tu zostanne jako kobieta. Bo jeszcze mnie skrzywdza.

Paul Walker

Widzisz każdy tutaj tak myśli że jestem jednym z tamtych więc czemu ty masz tak nie myśleć... - powiedział

Kelly

-Dlatego ze powiedziałeś 'jestem jednym z tamtych'? chociaz faktycznie, mzoe to za slaby argument-zamyslila sie

Scu

- Hej-podeszła do Paula- Jaktam noga?

PH3N-x

Anth obrucił się do tyłu, gdyż zdał sobie sprawę, że ktoś usłyszał rozmowę z Mattem.
- Spadaj. Odrzekł Anth do dziewczyny, która podsłuchała rozmowę.
Po tych słowach, Anth chwycił matta, za koszulkę.
- Idziemy, tutaj zbyt wiele ludzi. Lepiej, żeby nie wiedzieli, bo inaczej wpadną w panikę. -powiedział po cichu do Matta.

Paul Walker

Nie jestem jednym z tamtych...leciałem tym samym samolotem co wy no ale ja wylądowałem w dżungli i jak się ocknąłem to postanowiłem znaleźć kogoś...wiec znalazłem tą plażę....i tych ludzi

Angel

,,Co za kolo,,-pomyslała i odeszła.Spojrzała na Paul'a i poszła dalej.

Matt

-Nie! Nigdzie nie pójdziemy, załatwimy to tutaj!- krzyknął Matt- Mów o co chodzi!

Kelly

-wiesz co?-usiadła obok-mam nadzieję ze teraz nie kłamiesz, bo jesli tak to Cie zabije-uśmiechnęła się x)

Scu

Podeszła bliżej do ludzi.
- Paul?

mania

-No dobrze...jeśli tak wolisz...to zostanę z tobą żeby nikt cię nie skrzywdził...a może byśmy się gdzieś przeszli?- zapytał coraz bardzej aczkolwiek powoli zbliżając się do Kim.