LOST-Destiny

Scu

- Hej... zapomnij o tym..koniec tematu.

Frank

- Dobra, rozumiem. Nie będę wam przeszkadzał - Wychodząc Frank nagle stał się zielony gdy usłyszał to imie, ,,Kevin" i omijając Matt'a poszedł na plaże, szukając krwi

Paul Walker

Fakt...nie bede o tym myślał...zresztą chyba się trochę przejdę po plaży i usiądę na pisaku jak myślicie? - spytał się

Scu

-Ok. - poszła za nim a pote natychmiast skręciła do dżungli

Matt

Matt przyprowadził Paula do gabinetu i położył go na pryczy. Potem zaczął tamować krwotok Very Happy

Scu

Jenny wbiegła.
- Nie mogłeś go powstrzymać.. Antha...? - spytała Matta i spojrzała na Paula- Zaraz bedzie dobrze....-sztucznie się uśmiechnęła

Paul Walker

Matt...nie wierz mu...pewnie mówi Ci że gdzieś tutaj blisko są tamci albo że ktoś z wyspiarzy jest tamtym...proszę cię nie wierz mu...

Matt

-Anth jest ... troche excentryczny. Kiedyś mówił, że ja jestem jednym z nich i chciał mnie zabic. Ale dzięki niemu Lilly, nie zmarła na raka .... popełniła później samobójstwo. Ale dzięki Anthonemu oni ją zoperowali.

Angel

An weszła do gabinetu.

Scu

- Będzie dobrze...-złapala Paula za rękę

PH3N-x

Anth przyszedł do gabinetu.
- Witaj kulawy... - spojrzał groźnym wzrokiem w oczy Paulowi.
- Matt, musimy pogadac. Nie podjąłeś jeszcze decyzji !

Angel

Spojrzała na Anth'a ze złoscia w oczach.

Paul Walker

Paul powoli usiadł na pryczy...miał ból w oczach ale starał się go jakoś powstrzymać - Na co się gapisz idioto - powiedział do nieznajomego

Scu

- WYJDŹ STĄD- powiedziała do Antha

Matt

-Ja nie chcę podejmować decyzji, ja jestem ... ja nawet nie jestem lekarzem! Jestem weterynarzem!- krzykną zdenerwowany