LOST-Destiny

Joanne

- Tak czy inaczej, musi zostać odkryte.

Cloe

A może ten bunkier jest po prostu pusty?

Joanne

- Przecież ktoć lub coś musi tam być. Nie pamiętasz tego zgrzytu?

Cloe

Tak...

Joanne

- Jeśli Bóg ostnieje, niech na plażę spadnie samolot z żywnością na dwa miesiące! - mruknęła Jo, po chwili ciszy dodała: - No patrzcie, nie spadł..

Cloe

Joss zasmiała się.
-Wiesz, może Bóg właśnie zsyła żarciew rozbitkom na innej wyspie Very Happy

Tova

- Mowie wam, to nie mogial byc "ktos", moze nie wiem, poprostu sie cos otworzylo albo przeciag, a moze to mialo nas odstrzszyc- wymienialam

Joanne

Tym razem to Joanne się zaśmiała.
- Taa, pewnie mają frajdę ;D

Joanne

- Meg, tak czy inaczej on nie może być pusty. Myślisz, że ktoś go zbudował dla zabawy? Coś tam musi być.

Cloe

Jasne. W środku będzie podziemne przejście na stały ląd. -powiedziala joss z błyskiem w oczach.

Joanne

- Ale faaaajnie XD Szkoda, że nie możemy go otworzyć. ;D

Tova

- A bo ja wiem, ja tez czasem robie dziwne rzeczy jak mi sie nudzi xD- powiedzialam

PH3N-x

Anthony podchodzi do dyskutujących kobiet.
- Witam, o czym tak dyskutujecie ?

Cloe

O bunkrze. Wiesz może, jak go otworzyć?

Tova

- Blagam powiedz ze masz dynamit xD- powiedzialam do Anthonego