LOST-Destiny

Paul Walker

Jasny gwint...co ja zrobiłem....co jest z tym facetem?

Matt

-Z tym całym Kevinem? To długa historia, kiedyś chodził z Megan. Potem on 'niby' zginął. Rozbiliśmy się na wyspie, ona znalazła sobie chłopaka, Olivera. Potem okazało się, że Kevin żyje i chce odzyskać Meg no i to chyba wszystko.

Paul Walker

No dobra ale co się z nim stało...wiem że szamotałem sie z nim na plaży a potem nie pamiętam...

Matt

-Pistolet wystrzelił i trafił go w głowę, dokładniej w kość potyliczną co spowodowało jego natychmiastową śmierć.- odpowiedział i schował strzykawkę.

Paul Walker

Paul opóścił głowę i nic nie mówił...siedział tak kilka minut nie wiedząc co powiedzieć...

Matt

-Nie martw się, to nie twoja wina. Z resztą na tej wyspie co chwila ktoś umiera, zdążyłem się już przyzwyczaić.

Paul Walker

Widzisz....nigdy nikogo nie zabiłem...twoi ludzie uważają mnie za innego a ja leciałem a wami tym samym samolotem...- powiedział zrozpaczony

Matt

-Po pierwsze, to nie są moi ludzie. Wszyscy jesteśmy równi, poza tym masz może bilet? W ten sposób można by ich przekonać.

Paul Walker

Nie mam..bilet położyłem obok siebie...a samolot się rozbił....bilet chyba przepadł...no ale z drugiej strony jeśli uważasz mnie za innego to czemu mi pomagasz?

Angel

An weszła do gabinetu:
-Jak sie czujesz?

Matt

-Nawet jeśli uważał bym cię za jendego z nich, to jesteś człowiekiem. A ja lekarzem.- wytłumaczył

Paul Walker

Angel ja czuje się ... nie za dobrze zresztą spójrz na to - pokazał swoją nogę - nie ma się z czego cieszyć...Matt ty jesteś weterynarzem a nie lekarzem - zażartował

Angel

Spojrzała na Matt'a:
-Tak wogle to jestem Angel

Matt

-Cześć, ja jestem Matt. A weterynarz to także lekarz.

Paul Walker

No fakt...-Paul powoli się położył cały czas trzymając się za nogę...