LOST-Destiny

Tova

- Ooo- Megan wyobrazila sobie bunkier- A drzwi klamki nie maja? -spytalam

Cloe

A tak na oko, gruba ta blacha?

Joanne

- Mają, ale są zamknięte.

Joanne

- Próbowałam sama je wyważyć, ale ani drgnęły. Dałoby się najwyżej jakimś ogromnym pniem drzewa, albo czymś w tym stylu...

Joanne

- A z resztą, możemy nawet teraz tam iść. Muchołówek już nie ma, więc jest w miarę bezpiecznie.

Cloe

Może dałoby się wywalić klamkę i włożyć rękę do środka i otowrzyć?

Tova

- Watpie, klamka zwykle ma maly otwor- powiedzialam do Cloe- A bronia? Nie mozna sobie pomoc bronia?-spojrzalam na nie

Joanne

- Jedyną broń palną na wyspie ma Nicole...

Ramer

Ramer wchodzi do gabinet.
-Witajcie drogie panie. Przyszłem oddać lekarstwo- powiedział i położył lekarstwo na stoliku.
-Już czuję się lepiej^^

Tova

- Nicole gdzies ciagle znika, raz jest a taz jej nie ma xD- powiedzialam- A z tym samym bron...- dodalam
- To dobrze- usmiechnelam sie do Mikeya- Trzeba bylo odrazu do mnie przyjsc xP

Joanne

- Mogłybyśmy ewentualnie wkraść się do jej namiotu i zabrać broń, ale
a) byłoby to nieetyczne zważając na normy przyjęte na wyspie XD
b) Nicole pewnie zawsze ma broń przy sobie.
No i mogłybyśmy ją jeszcze o broń poprosić, ale najpierw trzeba by było ją znaleźć, a to = mission impossible, więc tą opcję wykluczamy.

Tova

- Tutaj wszystko jes nieetyczne ale masz racjie powinnismy sie spytac- przytaknelam- Poczekamy sobie, byc moze predzej juz sie stad wydostaniemy ale co mamy zrobic...

Sawyer

James wchodzi do gabinetu.-Wiecie kiedy idziemy do tego bunkra?

Sawyer

(Zaraz kończę tekst do gali L.o.s.t.)

Tova

- Ale mysmy tam nie mieli isc... tylko gadamy jak mozemy sie tam dostac- powiedzialam do Jamesa