LOST-Destiny

Matt

[Wszystkich rozbitków przeszyły mroczne odgłosy wydawane przez zbliżające się krwiorzercze rośliny]

Julka

Denis: Co to było?!
Juliet:To właśnie ten drobny problem dla którego tu nie wchodzimy.

Joanne

- Aha - powiedziała cicho, uznając to za odpowiedź - Mamy coś na nie? Czy po prostu będziemu uciekac jak zwykle? ;D

Oliver

-Może zaszkodziła im ta torebka?

Matt

-Lepiej zwiewajmy!

Joanne

- Jeszcze torebka ;P

Matt

[Nagle ogromne i zaślinione łby muchołówek pojawiły się przed rozbitkami]

Julka

-Torebka nie wazna zwiewajmy!!

Joanne

- Ech, zawsze jest spray na chwasty XD

Matt

-Możesz go wyprubować!

Joanne

- Bo ja wiem, czy będzie działał - odparła Jo i szybko wyjęła z plecaka spray. Chciała nim prysnąc prosto w oczy roślinek, ale kiedy zorientowała się, że nie miały oczu, psiknęła płynem prosto w... ee... paszcze ;D

Matt

[Roślina zakrztusiła się i upadła, pozostałe otoczyły ją, po czym zdenerwowane rzuciły się na rozbitków]

Joanne

- Zgoda, działa! - krzyknęła nerwowo Jo - A teraz zamknijcie oczy, bo może piec - powiedziała, psikajac na rawo i lewo, przy okazji wycofując się do tyłu.

Matt

[Jedna z muchołówek wytrąciła Jo pojemnik z ręki i zgniotła go pnączem]

Julka

-W nogi!!!