LOST-Destiny

Cassiopeia

- lekcje przyrody w opuszczonej dżungli - marzenie każdej kobiety!

Alex

-Chyba widze. A nie to jakiś stary pień xD

Joanne

- Przestań, pewnie zaraz zza drzew wyłoni się salonik kosmetyczny, a tuż za nim wielkie centrum handlowe i całe miasto, musimy tylko być wytrwałe.

Cassiopeia

Nicole przy okazji wskoczyła (niczym Evangelina) na drzewko i zerwała trochę owoców:
- Mango?

Joanne

- Och. chętnie! Od wieczora nic nie jadłam - odpowiedziała szybko Jo.

Alex

-Mam nadzieje że mają tu telefon. Smile

Joanne

- Ech, ja mam tylko kiepski pager... - westchnęła.

Cassiopeia

Słyszą szelest i..
- Centrum Handlowe?!

A to był tylko... kurczak Razz

P

Alex

-Kurczak! Łapać go! KFC!- krzyknął Alex i rzucił się na ptaka

Cassiopeia

- KFC? Chcesz zostać moim obiadem!? Hej! Wracaj tu! Głupia kura!

Tova

- Ej, uwazaj ten kurczak moze byc dziki xD- powiedzialam do Alexa- Moze zaraz tu jaka krowa wykoczy xD- powiedzialam

Joanne

- No nie, jak tak można! - Jo zasłoniła oczy nie chcąc widzieć okrutnej sceny ;P - Faceci to naprawdę dziwni są... Jakieś dziki... kurczaki.... Ech, z resztą.

Alex

Alex rzucił się na kurczaka i wkońcu go złapał:
-Obiadek. Ktoś ma ochote na longera?

Tova

- Tak, zrobmy sobie kurczaka w panierce- Megan usmiechnela sie

Sawyer

No i James se idzie ,idzie...