LOST-Destiny

Matt

Z krzaków wyłonił się człowiek:
-Wiem kto zabił Jamesa.- powiedział podnosząc ręce do góry

Rea

- I tak ludzie mi nie wieżą.... Lilly nie żyje. Nie mam po co się martwić.

Matt

-Odrazu, mówie. To nie ten facet, Alex go nie zabił. To ta dziewczyna.- powiedział opuszczając ręce- Powinnaś coś z tym zrobić, ona jest zła.

Rea

- Zla... tak. Każdy jest zły. A kim ty wogóle jesteś? Jakimś leśnym dziadkiem?

Matt

-Ja? Ja jestem dobrym człowiekiem. Ostrzegam cię tylko że ona nie przestanie zabijać. Pierw James i Lilly, a następna możesz być ty lub co gorsza dziecko Joss, któe nie miało nawet chrztu. Czy tak ma skończyć?

Rea

- Ty stoissz za krzakami i podsłuchujesz nasze rozmowy\? Skąd wiesz, ze to ona?

Matt

-Wiem wiele rzeczy.- powiedział i spuścił wzrok- Te dobre i te złe... Ale jestem tu by pomóc, dość już zabijania.

Rea

- Dość zabijania? Czyli co? Mam jej grzecznie powiedzieć że robi źl;e?

Matt

-To nie wystarczy.- odpowiedział- Musisz pozbyć się zła z plaży. Zrób to!

Rea

- Jak? Co mam zrobić?- spytala przygryzając dolną wargę.

Matt

-Zabij ją. To jedyne wyjście, albo wszystkich was spotka śmierć!

Rea

- - Dlaczego ja?

Matt

-Ponieważ zostałaś wybrana. Nic nie rozumiesz? To przeznaczenie! Tak miało być!

Rea

- Przeznaczenie nie istnieje. Istnieje tylko zasrane zycie. Co będę mieć za to?

Matt

Chłopak spojrzał na nią:
-Chyba jednak się pomyliłem.- powiedział i odwrócił się