LOST-Destiny

Oliver

[RETRO]

Oliver i Gisele byli razem na plaży, od 5 lat byli ze sobą i świetnie się bawili.
-Gisele masz ochote na hot-doga?- spytał Oliver
-Wiesz że nie mogę jeść takich rzeczy, w branży modelek to normalne.
-No tak zapomniałem.- powiedział Oliver i uśmiechnoł się do niej
Kochanków obserwowała z daleka Anna która od zawsze kochała się w Oliverze, a ponieważ była ładna i bogata zawsze dostawała to czego chciała w przypadku odmowy uciekała się nawet do zbrodni.

[RETRO]

Matt

[Oliver obudził się w swoim pokoiku]

Matt

[Do pokoju Megan wchodzi jej stary zmarły byly... Kevin]

Tova

-Ke...Kevin-spojrzala na niego oslupiala-to nie mozliwe-odarla o czym zemdlala xD

Tova

[Kevin ocucil ja, klepiac w policzki. Kiedy otworzyla oczy powiedzial]
-Tak... to ja. Wiem, pewnie zastanawiasz sie jak to mozliwe, ale narazie...narazie poprostu nie moge Ci tego powiedziec- przyjrzal sie jej. Nie powiedzial nic wiecej, po chwili wyszedł z pokoju.

Tova

- Kevin!- krzyknelam za nim dobijajac w drzwi. Osunelam sie o drzwi i usiadlam opirajac sie o nie. Niczego juz nie rozumialam.

Tova

[Kevin wszedł do pokoju]
- Jak się czujesz?- spytał

Tova

- A jak mam sie poczuc po tym jak zobaczylam czlowieka, ktory praktycznie powinien nie zyc od 2 lat?!- spytalam zdenerwowana.

Tova

[Kevin uśmiechnal sie i pokręcil glowa]
- Meg ja...ja-zastanowił sie po czym zlapal sie za czolo i wydusil- Trzmaj sie- powiedzial poczym wyszedl

Tova

- Blagam, nie rob mi tego- powiedzialam smutnym glosem i oparlam sie o szybe. Spojrzalam na Oliego i ze zlosci kopnelam w krzeslo.

Matt

4.Dark horizon

Tova

[do pokoju Meg wchodzi nie kto inny jak... Kevin xD]
-Masz, musisz coś zjeść- powiedział i połozyl jedzenie przed Megan- Prosze, zrob to dla...-zawahal- zrob to dla mnie- usiadl naprzeciw niej

Tova

Meg spojrzala na jedzenie i wzdrygnela sie. Przesunela talerz od siebie i oparla ramiona o stol
- Powiesz mi oco tu chodzi?Albo chociaz to, jakim cudem tu sie znalazles... - spytalam cicho

Tova

[Kevin spojrzal na nia
- Oni mnie ... uratowali. Wtedy, kiedy wpadlem do wody- wszyscy mysleli ze nie zylem. Ale nie... Znaleziono mnie na stalym ladzie i przetransportowano tutaj- rozlozyl rece- Ja tez nie chcialem ty byc, ale zrozumialem ze dzieki temu moze zyc...- wytlumaczyl

Tova

- I.. przez ten caly czas byles tutaj?- spytalam- Nie mogles dac mi jakos znac, ze pewnego dnia znowu Cie zobacze, ze w ogole zyjesz?