LOST-Destiny

Matt

-Nie... ale wszystkiego się dowiesz.- powiedział a jakieś inne drzwi niż te którymi wszedł Frank się otworzyły, w środku był jakiś komputer i siedzenie przy którym była cała masa kabli

Frank

- Niech zgadnę, tutaj była dyżurka?

Matt

-Przykro mi, lecz nie. Tu prowadzimy badania nad funkcjami ludzkiego mózgu.- powiedział- Wiem, że nie kontrolujesz jeszcze swojej mocy. Więc postanowiłem ci pomóc. Inaczej nigdy nie opuścimy wyspy.

Frank

- Dobra - powiedział siadając na krześle - podłącz mnie, muszę powrócić do Matrixa doktorze X

Matt

Henry założył mu jakiś kask na głowę i podłączył do kompa:
-Będe cię wspomagał siłą mojego umysłu.- powiedział i włączył urządzenie.

Frank

- Dobra, ale pamiętaj, co ty masz zrobić. - powiedział i rozluźnił kamizelkę - Dobra, odpalaj kosiarke

Matt

Po chwili Henry złapał się za łysą pałe XD Frank zobaczył światło przed oczyma i po chwili, obudził się na krześle. Po Henrym ani śladu....

Frank

Frank rozejrzałsię po pomieszczeniu - i co udało się? - ale długo nie cxzekał na odpowiedź, rozejrzał się powoli drzwi. Mimo wszystko wdział, że mu się udało i, że musi być ostrożny, by zbyt nagła zmiana czasu może rozjebać wszechświat na drobny mak, ryż, albo co oni tam mają

Matt

"Nikt nie może cię zauważyć... nikt... nikt..."- słyszał w głowie, kiedy wyszedł na jeszcze nie zniszczony korytarz

Frank

,,Wiem, wiem doktorku" pokręcił głową i niezbyt szybkim krokiem przechodził przez korytarz ,,Ułatwiłbyś mi zadanie gdybym wiedział gdzie się to wydażyło" pomyślał i przechodząc obok jakiegoś pokoju usłyszał kawałki rozmowy:

- ... a potem napluł ci na twarz, ale czuję się trochę skrępowany.
-tak,tak, Frank, odpusc sobie zbedne uprzejmości
-To, tak dla bezpieczeństwa. Wszyscy, poza tobą Alex... jesteście wyjątkowi! Zapewne o tym wiecie...
-wyjatkowi..ach dzięki, jesteś uroczy
[to tak dla klimatu XDD]

Matt

[Ja już myślałem, że piszesz niekończącą się opowieść XDDDD]
"Nic nie możesz zmienić... nic... nic...."- słyszał echo, poczym zobaczył jak Trey biegnie korytarzem

Frank

Momentalnie schował się w cieniu za rogiem i modlił się, by to wystarczyło

Matt

Trey przebiegł obok niego lecz go niezauważył, chłopak dobiegł do jakichś duzych drzwi z magnetycznym czytnimiem kart. Zatrzymał się przednimi i wsadził ręke w czytnik co spowodowało spięcie a drzwi otworzyły sie same. Trey pobiegł dalej...

Frank

Frank widział wszystko i coś mu podpowaidało, że powinien pójść z Treyem i momencie, gdy drzwi od Pokoj przesłuchań się otworzyły. Frank podbiegł do drzwi z czytnikiem, sprawdził, czy Trey go nie widzi i przeszedł przez drzwi widząc na korytarzu za sobą dwóch kolesi którzy nieśli nieprzytomnego Alexa.

Matt

(Jakiego Alexa skąd tam Alex? XD)