Forum LOST-Destiny
Przeznaczenie zaczyna się wypełniać...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kate Bosswon

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum LOST-Destiny Strona Główna -> PAMIĘTNIKI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lilly
Rozbitek
Rozbitek



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Czw 14:58, 05 Kwi 2007    Temat postu: Kate Bosswon

(odc.4x6)
,, Życie człowieka jest największą wartością. Nie można jej zamknąć, zostawić w samotności." - Kate czytała książkę i szybko ją zamknęła. Rzuciła ją na stolik, na projekt sukni ślubnej.
- Przykro mi książeczko...-powiedziała d siebie kręcąc się na krześle- .. ja będę musiała zamknąć jedną wartość... i zostawić drugą. -wstała z krzesła obrotowego i podeszła do szafki. Widać było jej duży brzuch. Była w ciąży. Dotknęła jedną ręką brzucha i nagle odsunęła ją od siebie. Wyciągnęła z szafki kopertę. Zaczęła czytać setny raz ten sam list od Ron'a.
,,Droga Kate. Wybacz, że wszystko się tak potoczyło. Kochałem cię... ale nie jestem gotowy wychowywać dziecka. Wybacz mi. Jeśli je urodzisz moge przesyłać ci co miesiąc kilkaset dolarów. Jeśli jednak usuniesz ciąże... dołączam do listu odpowiednią sumę pieniędzy. Zrób jak uważasz. Ja zakładam teraz nową rodzinę... i zapomne o tobie. Koniec z nami. Żegnaj Kate. "
Podpisano ,,Ron".
Kate wyjęła z koperty pieniądze i schowała je do torby. Wyszła z biura zamykając drzwi na klucz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilly
Rozbitek
Rozbitek



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Czw 15:31, 05 Kwi 2007    Temat postu:

(odc.4x16)
- KATE BOSSWON! - krzyknęła pielęgniarka, która wyszła z gabinety lekrza. Kate pospiesznie wstała i nałożyła torbę na ramię. Weszła do gabinetu. Usiadła na krześle.
-Wie pani, że jest to zabronione...
-Tak..mówił już mi pan.
-Ale w związku z wynagrodzeniem, które pani mi oferuje...moge to zrobić...
-Kiedy? Nie chciałabym zbyt długo czekać... Za 3 miesiące wyjeżdżam do Stanów.
- Mogę zrobić to nawet teraz.
- Proszę....
Kate przebrała się, a lekarz zaczął brać się do roboty. Wsunął strzykawkę w jej brzuch.
- Niedługo będzie po wszystkim...
- Dziekuję...- Kate wyszła z gabinety i skierowała się w kietunku domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilly
Rozbitek
Rozbitek



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Czw 20:10, 05 Kwi 2007    Temat postu:

(odc.4x28)
Po jakimś czasie.
Kate zajechała pod drzwi dużego domu na przedmieściach. Wyszła z różowego Fiata Uno. Na nosie miała okulary,,muchy". Oparla się o samochód i westchnęła głęboko.
-Witaj rodzino...- zapukała do drzwi. Otworzyła jej matka.
- Kochana Katie! Jak się ciesz...-przerwała-.. gdzie dziecko? Co zrobiłaś? - wtedy zza matki wyszedł ojciec. Zobaczył córkę i jej łzy za okularami. Przytulił ją do siebie.
- Będzie dobrze... Zrobiłaś to, co musiałaś.
- Dziękuję tato.- Kate weszła do domu. Rodzice zaczęli przygotowywać jej posiłek a ona odwiedziła swój dawny pokój. Wszystko było po staremu. Nawet plakat Madonny xD. Kate położyła się na łóżku. Było za małe a nogi wystawały jej poza drewniane obicie. Potem zeszła na obiad. Nastepnie położyła się spać. W noocy obudził ja trzask. Talerz spadł na ziemie. Matka rzuciła nim. Krzyczała na ojca.
- Ona nie może robić wszystkiego co chce! Ty nie możesz jej na wszystko pozwalać..
- jest dorosła..
- Ale to nasza córka!
- Tak..wiem, ale mogłabyś sie bardziej nią zainteresować. Mogłabyś bardziej ją kochać!
- Ja? Ja nie mam kochanki w mieście!
- Nie kocham jej...wiesz o tym!
- Tak? Gdzie gdzie wychodzisz każdej niedzielnej nocy?
Ojciec zrezygnował z odpowiedzi. Westchnął głęboko.
- Dobrze... jutro Kate leci do stanów. Do pracy. Udajmy, że wszystko jest ok. Potem wyjadę.-matka rozpłakała się. Kate w pokoju wszystko słyszała. Rano obudziła się bardzo wcześnie. Nie porzegnała się z rodzicami. Zostawiła tylko kartkę: ,, Jeśli jeste powodem kłótni-przepraszam. Błagam, pogódźcie się. Wasza Katie". I odjechała na lotnisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum LOST-Destiny Strona Główna -> PAMIĘTNIKI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin